Piękny trawnik przy domu to marzenie każdej pani i pana domu. Dodaje elegancji i pokazuje troskę o idealny wygląd własnej nieruchomości. Niezależnie jednak od wielkości trawnika, praca przy nim zawsze wymaga czasu – nasz zielony dywanik nie wybaczy nam, jeśli go „zapuścimy”.
Podstawą pielęgnacji jest oczywiście dbanie o odpowiednią wysokość i gęstość trawy. Mówiąc inaczej – regularne koszenie. Do wyboru mamy zazwyczaj trzy podstawowe narzędzia: podkaszarkę, czyli kosę spalinową, kosiarkę – spalinową bądź elektryczną – a także małe samojezdne traktory. Wybór odpowiedniego narzędzia wynika w największym stopniu od powierzchni zielonych części działki, ale i od nachylenia terenu oraz ilości innych roślin i elementów małej architektury na trawnikach.
Co wybrać do koszenia trawnika?
Przyzwyczailiśmy się, iż podstawowym wyposażeniem wiat i garaży na terenach podmiejskich są spalinowe bądź elektryczne kosiarki. Te drugie są tańsze i cichsze, ale wybierajmy je tylko przy mniejszych powierzchniach. Koszenie większego trawnika z ciągłym pilnowaniem kabla zasilającego (który niepokojąco łatwo przeciąć!) może się okazać zajęciem budzącym zbyt dużą irytację.
Nasza działka jest lekko pochyła? Rozważmy kosiarkę ze wspomaganiem napędu. Sama maszyna waży przecież dobre kilkanaście – kilkadziesiąt kilogramów. Wtaczanie jej po pochyłościach może nas skutecznie zniechęcić do prac na świeżym powietrzu. Ceny markowych kosiarek z napędem zaczynają się od 1000 złotych. W porównaniu z podstawową wersją dopłacamy zatem kilkadziesiąt procent, ale komfort pracy jest nieporównywalny.
Patrząc zaś na ceny kosiarek, sprawdzajmy ich moc i szerokość koszenia. Im większe jedno i drugie, tym bardziej warto zainwestować w lepszy sprzęt. Liczmy się z tym, iż, podobnie jak w przypadku samochodów, marki, które cieszą się dobrą renomą, jak Makita czy Honda, będą nas kosztowały nieco więcej.
Kosę spalinową powinniśmy traktować jako uzupełnienie kosiarki. Wykoszenie większej powierzchni za pomocą podkaszarki może okazać się pracochłonne i kłopotliwe. Ponadto, trudno jest zadbać o stałą wysokość ścinanej trawy, a ewentualne pokosy musimy zbierać ręcznie. Podkaszarka jest natomiast niezastąpiona przy skarpach, na dużych pochyłościach, czy bezpośrednio przy drzewach, słupkach, murkach. Wszędzie tam, gdzie nie zmieścimy kosiarki, da sobie radę podkaszarka. Kupując więc kosiarkę, zostawmy w portfelu kolejne co najmniej kilkaset złotych na podkaszarkę.
Kupując kosę spalinową, dobrze jest ją… przymierzyć. Producenci tańszych urządzeń postanawiają niekiedy zaoszczędzisz na szelkach, dzięki których ciężar urządzenia spoczywa na naszych barkach i plecach. Dłuższe koszenie przy niewygodnych lub źle wyprofilowanych szelkach może okazać się prawdziwą katorgą.
A więc może jednak traktorek? Ukoronowaniem troski o trawnik wydaje się byś zakup samojezdnego traktorka. To już naprawdę poważne urządzenie! Jego silnik to zwykle co najmniej kilkanaście koni mechanicznych mocy, a szerokość koszenia – około jednego metra. Przed zakupem pojazdu zwykle powstrzymuje nas cena. Koszt zakupu nowego, niemarkowego urządzenia to od ok. 6-8 tysięcy złotych w popularnych elektromarketach. Specjaliści nie polecają jednak „chińszczyzny”, skłaniając się ku bardziej sprawdzonym firmom, jak Husqvarna, Stiga czy Honda. Tu jednak ceny pojazdu to już kilkanaście tysięcy złotych.
Alternatywą wydaje się zakup urządzenia używanego. Podobnie jak samochody, tak i traktorki są masowo sprowadzane zza zachodniej granicy. W pełni sprawne urządzenia, z wymienionym kosiskiem, paskami napędu czy olejem kupimy za pośrednictwem Allegro czy OLX już za 5-8 tysięcy złotych.
Decydując się na traktorek, pamiętajmy: ma on ekonomiczny sens tylko przy większych działkach, gdzie na trawniku nie znajdujemy dodatkowych przeszkód. Biorąc pod uwagę cenę pojazdu – nawet używanego – ma on uzasadnienie dopiero przy działkach przekraczających ok. 20 arów czystej zielonej powierzchni. A jeśli nasza działka jest pochyła, sprawdźmy, czy traktor wyposażony jest w tzw. pompę oleju, niezbędną dla funkcjonowania urządzenia jeżdżącego nie tylko po idealnych płaskich powierzchniach.
Wybór techniki koszenia trawy sprowadza się zatem głównie do oceny własnej działki. I tak, w zdecydowanej większości przypadków zdecydujemy się zapewne na parę kosiarka + podkaszarka. Właściciele małych, regularnych trawników, np. przy domach typu „bliźniak”, prawdopodobnie zadowolą się kosiarką elektryczną. I tylko przy naprawdę dużych działkach rozważymy zakup farmerskiego traktorka.